Rozmiar czcionki:

MIEJSCE PAMIĘCI I MUZEUM AUSCHWITZ-BIRKENAU BYŁY NIEMIECKI NAZISTOWSKI
OBÓZ KONCENTRACYJNY I ZAGŁADY

Aktualności

Kołysanka z Auschwitz. Dlaczego ludzie się nie bronili?

26-10-2007

Wśród ciał w komorze gazowej była cała jej rodzina. Ale 16-letnia Lena przecisnęła się w róg sali i cudem przeżyła. Czy ten cud obudzi nadzieję i doprowadzi do przetrwania, czy zostanie wrzucona z powrotem do komory gazowej? To centralne pytanie sztuki „Kołysanka z Auschwitz” („Auschwitz Lullaby”), którą przygotował zespół teatralny T.A.L.E.N.T z Lancaster Bible College w amerykańskim stanie Pennsylvania.

Lenę odnajdują dwaj mężczyźni pracujący w laboratorium dr. Josefa Mengele, nazywanego Aniołem Śmierci ze względu na swoje straszliwe eksperymenty. — Cała akcja toczy się wokół Leny. Co mają zrobić: ratować ją i ryzykować życie swoje i swoich rodzin, czy nie robić nic? — mówi Marcia Good, reżyser sztuki. — Sztuka oparta jest na kilku pamiętnikach więźniów, więc są to wydarzenia, które miały miejsce. Staramy się zadać wiele moralnych pytań: o śmierć i życie, dobro i zło oraz złożoność przetrwania.

Dr Isaac Jonah jest węgierskim Żydem, który razem z żoną i córką został deportowany do Auschwitz w 1944 r. Ponieważ jest lekarzem-patologiem, ma pracować w laboratorium Mengelego, a jego żona i córka zostają ocalone. Zostają wysłane do pracy w innej części obozu. Lekarzowi pozostaje nadzieja, że bliski koniec wojny je ocali. Inny więzień Jacob także jest zmuszony do pracy w pracowni Mengelego. Dwa lata w obozie sprawiły, że doskonale wie jak odnaleźć się w tym systemie, ale też całkowicie zniszczyły w nim nadzieję i wolę przetrwania.

— Isaac Jonah to silna postać pokazująca siłę i nadzieję. Nawet załamany i bezradny, próbuje walczyć – mówi Marcia Good. — Tannenbaum nie walczy w ogóle. Jest tam za długo. Mówi: ratujmy życie Leny za wszelką cenę. On wie, że nie przetrwa — więc dlaczego nie ryzykować — dwójka lekarzy decyduje się działać.

Aby jeszcze bardziej skomplikować moralne kwestie poruszane w „Kołysance w Auschwitz” na scenie pojawiają się jeszcze dwaj bohaterowie. Eva Vacek, żydowska kapo, ma władzę nad innymi więźniami i donosi o wszystkim nazistom. Gunter jest esesmanem pracującym w krematorium. Jest uzależniony od morfiny i potrzebuje Tannenbauma, aby zdobyć narkotyk.

Aktorzy grający w przedstawieniu odwiedzili wcześniej Muzeum Holokaustu w Waszyngotnie. Wszystko po to, aby lepiej zrozumieć historię. Prowadzono także wiele dyskusji. — W pierwszym tygodniu prac w ogóle nie wychodziliśmy na scenę. Rozwijaliśmy relacje między sobą i dzieliliśmy się historią II Wojny Światowej. Debatowaliśmy nad różnymi dylematami etycznymi przez którymi stoją nasi bohaterowie — mówiła reżyser. — Jeden z aktorów powiedział grupie, że nigdy nie zdawał sobie sprawę, jak wyglądała organizacja Zagłady. Wcześnie zastanawiał się dlaczego ludzie się nie bronili. Myślał, że wszystko było jednym wielkim chaosem, a nie przemyślanym systemem, podkreśliła.

— To nie jest historia jedna z wielu. Ona nie tylko pokazuje wielki horror. Pokazuje także elementy, które nie są często pokazywane. Bardzo łatwo zostać przytłoczonym przez Holokaust i związane z nim straszne wydarzenia, które miały miejsce w każdej godzinie i minucie. Jednak po wizycie w Muzeum Holokaustu zrozumieliśmy, że tak — miał miejsce horror, miała miejsce deprawacja człowieka. Ale była też głęboka miłość, wielka odwaga i wola pomocy. To też trzeba dostrzec — dodała Marcia Good.

Młodzi aktorzy Bible College z Pennsylvanii w sztuce „Kołysanka z Auschwitz”
Młodzi aktorzy...